Idealne możliwości do złapania kadrów często migają przed oczami, a fotografowie muszą być gotowi, by te momenty uchwycić. Każda, nawet zwyczajna chwila ma w sobie wielki potencjał. Tak samo jak fotografowie ulicy, ślubni mistrzowie kadrów także muszą być w nieustannej gotowości: oczu i aparatu, by nie żałować straconego ujęcia. Przechwycenie obrazu pół sekundy za późno, zabije efekt. Życie to nie taśma filmowa i nie da się go przewinąć, by wrócić do pożądanej chwili.
„Decydujący moment” to termin ukuty przez pioniera fotografii ulicznej, ojca fotoreportażu, jednego z najwybitniejszych francuskich fotoreporterów XX wieku: Henri Cartier-Bresson’a. Było to w czasie, kiedy fotografia była jeszcze stosunkowo nowym medium sztuki i nie była brana na poważnie. Fotografów często krytykowano za brak dyscypliny jak u tradycyjnych artystów, których prace powstawały godzinami, całymi dniami, a nie w ciągu kilku sekund. (Książka The Decisive Moment została wydana w Nowym Yorku w 1952 r.).
Cartier-Bresson zaś wierzył, że „decydujący moment” był tym ułamkiem sekundy, w którym dzięki szybkości, intuicji i przepływowi geniuszu, fotograf może przechwycić chwilę, która jeżeli się spóźni, nigdy już nie wróci. Nie każdy może się pochwalić taką umiejętnością. Koncepcja decydującego momentu wpłynęła na rozwój nowoczesnego reporażu, także ślubnego.
Oto mistrzowskie ujęcia, których autorzy ZDĄŻYLI, uruchamiając swój geniusz w przechwytywaniu obrazów. W decydującym momencie!:) Wszystkie poniższe zdjęcia zostały nagrodzone w międzynarodowym konkursie fotografów weselnych ISPWP Wedding Photography Contest.
Christiano Ostinelli
Christiano Ostinelli
Christiano Ostinelli
Marcin Karpowicz