makijaż ślubny

Makijaż ślubny spod własnego pędzla – uwierz, że potrafisz!

Wyjątkowy dzień wymaga wyjątkowej oprawy, ale czy koniecznie w każdym aspekcie tej profesjonalnej? Podobnie jak wiele spraw organizacyjnych panna młoda jest w stanie wziąć na siebie, tak samo makijaż ślubny- warto go wpisać na listę „do it yourself”. Dlaczego? Przede wszystkim, by wizażystka nie zmalowała czegoś, w czym będziesz czuła się jak Joker z „Batmana”.

Tekst: Katarzyna Mordalska

Nie każda kobieta czuje się komfortowo z profesjonalnym makijażem. Sztuczne rzęsy czy doklejane kępki nadają oprawie oczu wyrazistości i pięknie wyglądają na zdjęciach, ale gdy spojrzeć w lustro, łatwo odnieść wrażenie, że to zupełnie inna twarz, niekoniecznie z efektem „na plus”. Trudno oswoić się z niecodziennym wyglądem, a szkoda, by miało to zniszczyć dobre samopoczucie podczas uroczystości. Takiej sytuacji pozwala uniknąć samodzielnie wykonany makijaż ślubny. W końcu wiesz najlepiej, jaki będzie dla ciebie odpowiedni, a prób możesz przeprowadzić nawet kilkanaście, aż dojdziesz do perfekcji.

Profesjonalny makijaż ślubny wcale nie znaczy trwalszy

Wizażystka nie używa kosmetyków, które zawierałyby pył księżycowy czy składniki opatrzone patentami NASA. To produkty dostępne w sprzedaży, często bez większej szkody dla kieszeni. Taki sam efekt trwałości, jak w profesjonalnym salonie, da się zatem osiągnąć w zaciszu własnej łazienki. Wystarczy wybrać podkład z górnej półki, dobrą bazę pod sam makijaż i pod cienie oraz spray do utrwalenia. Kolorówka może pochodzić z ulubionej palety, w końcu sprawdzała się idealnie w wielu sytuacjach. Podobnie przetestowany tusz. Szminkę warto kupić specjalnie na tę okoliczność. Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom na makijażu próbnym i ślubnym, możesz sobie pozwolić na naprawdę wyjątkowe kosmetyki, które posłużą przez kolejne miesiące.

Mniej makijażu, więcej czasu

Co jest najlepszą bazą pod makijaż? Jasna i promienna cera, którą można uzyskać tylko po przespanej nocy. Przed tak ważnym wydarzeniem jak ślub może pojawić się problem z zaśnięciem z powodu stresu, więc przespana noc to sprawa umowna. Jednak kiedy wreszcie uda się przymknąć oko, szkoda, by po chwili musieć zrywać się z łóżka, a tego wymagałoby załatwienie na czas wszystkich spraw urodowych. Zaplanowanie fryzjera i wizażystki o odpowiednich godzinach to nie lada sztuka. Problem rozwiąże się, gdy zdecydujesz się na make up w domu. Możesz wówczas umówić się do fryzjera na późniejszą godzinę i nawet jeśli zdarzy się jakiś poślizg czasowy, spokojnie zdążysz ze swoim makijażem.

Duma z samodzielnie wykonanego zadania doda jeszcze większej pewności siebie na ślubnym kobiercu!

Napisz komentarz