Ile par jest gotowych wspiąć się kilka tysięcy metrów nad poziomem morza, by uwiecznić swoją miłość? Do tego właśnie skłonni byli Sylwia i Szymon. Trud się opłacił, bo takiej sesji nie zobaczycie często. Wyobrażamy sobie reakcję ludzi, którzy mogli akurat mijać na szlaku tę parę! Cóż, zakochani bywają szaleni – nikt im tego nie zabroni.
Siłą tej sesji jest jej unikatowość. Ileż trudu trzeba było włożyć, żeby dostać się na szczyty gór, z całym ekwipunkiem, sprzętem, ubraniami! Tego oczywiście nie widać na zdjęciach, ale patrząc od strony organizacyjnej – podziwiamy. Można domniemać, że zarumienione policzki Młodej to nie tylko zakochanie i makijaż, ale także nie lada zmęczenie. Czego się jednak nie robi, by stworzyć równie magiczną sesję zdjęciową? Zrobi wrażenie nawet za sto lat.
Poraża potęga i wieczność gór, będących metaforą prawdziwej miłości. Zapiera dech w piersiach delikatność ludzi i ich piękno na tle majestatycznego widoku.
Zdjęcia: { FOTOMAGORIA }