Jak zapewniają twórcy, ta sesja miała być nonszalancka, spontanicznie zorganizowana, celowo „niedopracowana”. Taka daleka od ideału ślubnego – czytaj: ideału rządzącego przez lata. Ośmielamy się stwierdzić, że oto nadszedł nowy ideał, a prezentowana sesja jest tego najlepszym obrazem!
Brak tu jednego konkretnego stylu, do którego można dopasować wszystkie elementy. I to właśnie tworzy zupełnie nową poetykę, odświeżającą jakość. Bo nie każda kobieta dobrze się czuje, gdy każe jej się wybierać wśród jasno określonych stylistyk ślubnych. Są takie, które mają swój silny, wewnętrzny świat. One nie dadzą się określić jednym zdaniem. Uciekają przed masowością, szukają własnych ścieżek – ale nie chcą też popaść w „modę na alternatywę”. Bo kiedy każdy chce być niszowy i stara się wyróżnić oryginalnością, to w efekcie i tak wpadnie w jakiś schemat.
Ta sesja to według nas taka właśnie wariacja na temat niedookreśloności. Zabawa formą, konwencją, stylistykami. Mamy bogatą suknię, pretendującą do szykownych salonów. Jednak skromny, niedbały kucyk zabiera jej pompatyczności. Makijaż jakby świeżo po pocałunku, delikatnie roztarty, muska właściwie twarz niż ją perfekcyjnie pokrywa. W odważnym oranżu, oczy wydają się zaczepnie uwodzicielskie.
No i ta cała scenografia – możliwa do wyobrażenia w każdym miejscu na Ziemi, w każdej epoce. Była sobie sesja nie-sesja, w czasie nie-czasie, w miejscu nie-miejscu. Dla kobiet niemieszczących się w żadnych granicach.
Realizacja: Będzie Pięknie
Makijaż: Makeitup Oliwia Podgórzak
Dekoracja i kwiaty: MyBigDay.pl
Tort: Pianka
Papeteria: White Letters
Suknia: bizuu
Stylizacja: Anka Zarzycka
Wideo (wkrótce będzie): Love Stories by Studio Pstro
Model: Izabela Folga
Studio: STUDIO CZARNOBYL
Fotografia: Studio Słoń
