Kiedy delektuję się poniższą historią „napisaną” przez LMFOTO, mam najzwyczajniej w świecie ochotę tam być z nimi. Nawet nie jako fotograf (choć na pewno byłoby miło 🙂 ), ale jako uczestnik tego wydarzenia.
Kiedy delektuję się poniższą historią „napisaną” przez LMFOTO, mam najzwyczajniej w świecie ochotę tam być z nimi. Nawet nie jako fotograf (choć na pewno byłoby miło 🙂 ), ale jako uczestnik tego wydarzenia.