Włoski ślub malarki Marty – skromnie, elegancko, we własnym rytmie

Włosi, jak i Polacy, lubią wesela huczne i z wielką pompą. Nie wszyscy jednak o tym marzą. Malarka Marta Mężyńska mieszka we Włoszech już parę dobrych lat. Doskonale zna zwyczaje panujące w kraju swojego męża. Ślub i wesele zrobili po swojemu – elegancko, ale raczej minimalistycznie, bez pompy. Artystka w kilku słowach opowiedziała o tym, jak było.

 

Opowiesz w kilku zdaniach o sobie, czym się zajmujesz?

Marta Mężyńska: Nawet w jednym: jestem malarką. A tak na serio to artystą w pełnym tego słowa znaczeniu. Maluję, współpracuję z galeriami. Wykonuję dekoracje ścienne na zlecenia, zaproszenia ślubne, zajmuję się kaligrafią. W międzyczasie nauczam rysunku i malarstwa.

Przede wszystkim, gratulujemy! Jesteś świeżo upieczoną mężatką. Czy coś się zmieniło od czasu, gdy powiedzieliście sobie Tak?

MM: Zupełnie nic się nie zmieniło, prócz obrączki na palcu:)

 

18216152_1048082028655999_481148181_o

18155355_1048084718655730_860393159_n

 

Wyszłaś za Włocha, mieszkasz w Mediolanie. Czy ślub i wesele po włosku różni się bardzo od tych organizowanych w Polsce?

MM: Śluby polskie i włoskie są takie same – organizowane z wielką pompą. Nasz był kompletnie inny. Chcieliśmy bardziej skupić się na ceremonii ślubu cywilnego. Zaproszonych było wielu, ślubu udzielił nam nasz przyjaciel, który nas ze sobą zapoznał. Było żartobliwie, ale też wzruszająco i ze łzami. Po ceremonii mieliśmy tylko apertivo z najbliższą rodziną i świadkami.

 

18175445_1048082098655992_1043889412_o

 

Zdradzisz nam nieco ze swojej love story, czyli jak to się stało, że jesteś żoną Włocha i się przeprowadziłaś z Polski do kraju miłośników sztuki, jedzenia i wina?

MM: Z Polski wyprowadziłam się z różnych powodów. Na pewno nie w poszukiwaniu męża. Chociaż mężczyźni są wszędzie tacy sami, to właśnie w Milano znalazłam miłość mojego życia. Po wielu latach mieszkania tutaj już nie postrzegam Włoch jak turysta. Życie tutaj wygląda dokładnie tak samo jak wszędzie, jedynie mamy zdecydowanie więcej słońca.

 

18175319_1048082021989333_1105293829_o

 

Miałaś przepiękną suknię ślubną. Podobno została uszyta specjalnie pod Ciebie?

MM: Dziękuję. Owszem suknia była szyta pod pomysł, który znalazłam na internecie. Tak mi się spodobał, że skierowałam się do polskiej firmy z mojego rodzinnego miasta z prośbą o jej uszycie. Made by Uss okazała się firmą bardzo profesjonalną. Właścicielka osobiście wyszukała tkaniny. Znała moje wymiary tylko z korespondencji mailowej, a mimo to gdy przyjechałam po odbiór i jedyną przymiarkę sukni, to byłam bardzo miło zaskoczona. Suknia leżała idealnie. Wystarczyło ją tylko spakować. Pełny profesjonalizm, dokładność i punktualność, dokładnie tak jak lubię.

 

18215938_1048082038655998_1434565159_o

18209757_1048082101989325_1253131369_o

 

Czy we Włoszech ciągle żywy jest zwyczaj miesiąca miodowego? Planujecie swój?

MM: Tak, miesiąc miodowy istnieje, choć bardziej jest to tydzień miodowy. Nasz planujemy na spokojnie.

 

Marta Mężyńska:  www.martamezynska.com

Zdjęcia: Anna Matlak

Sukienka: Made By Uss

Buty: Anniel 

Fryzura i makijaż : Alessia Sala

 

Napisz komentarz