Kawaler do wzięcia – szukamy żony dla odważnego Kamila;)

Oto jest Kamil. Kamil ma 23 lata, mieszka w Białymstoku, jest projektantem graficznym, ma własną firmę. Do tego kilku przyjaciół, wielu znajomych, jeszcze więcej zainteresowań. Za chłopięcą twarzą i młodym wiekiem kryje się osoba pełna ciepła, poczucia humoru, ceniąca nieprzemijające wartości. Kamil jest zadowolony ze swojego życia, ale mógłby być jeszcze bardziej, gdyby znalazł w końcu miłość. Czy chce ją znaleźć? Jasne, że tak! Dlatego zdecydował się poszukać jej razem z Zespołem Napięcia Przedweselnego. Czy mu się uda? Wiele zależy od Was, dziewczyny! Bardzo byśmy chcieli kiedyś opisać historię Kamila i jego połówki, którą znalazł właśnie tutaj. Tym bardziej, że zachęcamy do przedsiębiorczości…w miłości. Zamiast czekać, trzeba działać. No to go!

 

ZNP: Gdybyś miał siebie przedstawić w kilku zdaniach…

Kamil: O ja! No tego pytania się bałem najbardziej i od razu je dostałem. Dobra!
Ja, taki koleżka, co przemierza własne życie. Akurat jestem w takim wieku, że wchodzę na wiele nowych wcześniej mi nieznanych płaszczyzn. Porywa mnie to i realizuję się w poznawaniu swojej pasji – pasji do życia. Jestem w tym momencie mało określony co do tego, co będę robił w życiu i to właśnie uważam za najlepsze! Chciałbym do tego jeszcze o sobie napisać Podróżnik, albo za takiego uchodzić, ale uważam, że to zbyt duże słowo –  to raz, a dwa – to nie lubię sam sobie pochlebiać.

ZNP: Co z tą miłością, dlaczego tak trudno ją odnaleźć?

Kamil: Gdzieś czeka. Może tu?:) Haha. Wiesz, na tym gruncie jestem raczej mega realistą wychodzącym z założenia, że przed miłością muszę przejść etap zauroczenia, zakochanie i gdzieś tam po 10, 20, a może i po 50 latach pojawi się prawdziwa miłość. Swoją drogą to niesamowite widzieć starsze osoby, które chodzą ze sobą na spacery za rękę. To właśnie miłość!
Wracając do tematu, miłość to na pewno nie jest to, co moglibyśmy określić w kategorii „znalazłem” albo „nie znalazłem”, bo miłości nie da się znaleźć –  to nie jest takie proste. Uważam raczej, że jest czymś, co się buduje. To jak budowa domu: zaczynasz od fundamentów, przez kształt i metraż, by potem sobie móc dopiero urządzić wnętrze, czyli miejsce, w którym przebywasz na co dzień. No i pozostaje to, że mówiąc o miłości partnerskiej, potrzeba mi jeszcze dziewczyny, żeby tą rzeczywistość zacząć budować.

ZNP: Jakiej dziewczyny szukasz? Im więcej podasz informacji, tym łatwiej będzie ją znaleźć.

Kamil: Jakiej dziewczyny szukam? No nie, to w ogóle nie tak. Słowo „szukasz” brzmi, jakby mi czegoś brakowało i usilnie starałbym się znaleźć sobie dziewczynę, a tak nie jest. Wychodzę z założenia, że pierwsze słowo należy do mnie, jako że jestem facetem, ale pozostaję także obserwatorem, zanim to słowo wypowiem. Wiesz, to nie jest kwestia tego, czy masz niebieskie oczy i blond włosy. W ogóle to nie mam swojego ideału kobiety, bo tak się nie da. Wtedy moje poszukiwania byłyby skazane na niepowodzenie. Nie próbujmy tego tak spłycać, bo nie chcę żeby ta sfera była płytka po prostu.
Powiem może tak: nie ma nic, co pociąga facetów bardziej niż kobiecość, a wszystkie które to czytacie – jesteście kobietami i to wystarczy!

ZNP: Jak będzie wyglądać Wasza randka?

Kamil: O ja! Nie da sie tego zaplanować! Chciałbym zadbać o to, by chodzenie na randki z moją wybranką trwało jak najdłużej. Jestem takim trochę romantykiem. Czy to nie fajne, gdy powiedzmy małżeństwo po 15 latach, dalej chodzi na randki? No fajne, bo tam nadal jest szansa na chemię, a ja nie chcę być sucharem, co woła do żony: Ej stara, daj browara albo Ej, zupa była za słona. To właśnie jest ta praca, o której mówiłem wcześniej. Relację trzeba wciąż podlewać i pielęgnować, by były owoce w postaci miłości. Niektórzy zarzucaja mi, że idealizuję, ale nie uważam, by tak było. Po prostu zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji.

ZNP: Dlaczego nie masz konta na którymś z serwisów randkowych?

Kamil: Miałem konto na Hot or Not i Tinder, ale raczej z ciekawości niż z realnych potrzeb. Jak to mówimy z kumplami, to takie trochę zbieranie pokemonów, bo klikasz dziewczyny, które podobają ci się wizualnie i jak one odklikną, to aplikacja was łączy. Masz dostęp do tych wszystkich kontaktów i zdjęć i po prostu możesz je kolekcjonować w telefonie.
Powodów jest kilka. Pracuję przy komputerze i jak nie muszę pracować, to wolę od niego odpocząć niż poszukiwać znajomości właśnie tam, choć nie jestem przeciwnikiem takich portali. Często kojarzy nam się to z kiczem, bo nie jest romantycznie, ale to nie zawsze też chodzi tylko o to.

Ciężko jest do kogoś zagadać na ulicy, bo często nam facetom brakuje odwagi, ale to właśnie jest szansa by się wykazać. No i myślę, że „na mieście” jest o wiele więcej dziewczyn, niż na tych portalach, a co najważniejsze – są realne!

ZNP: Dlaczego zdecydowałeś się na uczestnictwo w naszej akcji ‘Kawaler do wzięcia’ ?

Kamil: To tak jak wcześniej wspomniałem, jestem ryzykantem! Mega lubię nowe przygody i cenię sobie przede wszystkim doświadczenie. Zgłębiam tematy związkowe już jakiś czas, no i bardzo podoba mi się działalność Waszego portalu, dlatego chciałem wziąć w tym udział.

ZNP: Co będzie, jeżeli odezwie się do Ciebie tysiąc kobiet?

Kamil: Ho ho, to poznam tysiąc nowych osób! Mało tego, będę miał o czym opowiadać wnukom! To jest dla mnie mega wartością, bo bezpośrednio wpływa na stosunek do tego, w jaki sposób idziemy przez życie. No i wiesz, na pewno jest to przyjemne, gdy ktoś zechce mnie poznać, porozmawiać, a nawet jeśli mnie zhejtuje, to jakoś to przyjmę – mam nadzieję.

 

Jeżeli chcesz się zapoznać z Kamilem, a być może nawet zacząć się z nim spotykać, to napisz mu o tym! Oto kontakt do naszego kawalera: kamil@zespolnapiecia.pl

P.S. Drodzy Panowie, jeżeli też tu trafiliście – nie bądźcie krytyczni, a raczej wesprzyjcie całą akcję  z Kamilem. To taki współczesny rycerz:) Bądźmy wszyscy jednym zespołem, który wyznaje zasadę, że o miłość trzeba zawalczyć!

 

kawaler-do-wziecia-11

 

 

Komentarze (4)

  • joanna.gontarz@gmail.com'

    Powodzenia! Trzymam kciuki za powodzenie całej akcji 🙂

    Odpowiedz
    • Dzięki 🙂 My też trzymamy kciuki, ale powodzenie akcji w dużej mierze zależy od Was. Im więcej osób się o tym dowie, tym większa szansa na sukces 🙂

      Odpowiedz
  • k.remisiewicz@gmail.com'

    Niewielu takich mężczyzn się „uchowało”, ewentualnie przyznaje się do takich przekonań. Powodzenia!

    Odpowiedz
    • A jednak gdzieś się zachowali:) Dobrze że mamy takiego u siebie:)

      Odpowiedz

Napisz komentarz