Ciekawie się zapowiada alternatywne targi ślubne, ale jeszcze ciekawiej pokazuje fotograficzną relację już po wszystkim. Teraz dopiero można zobaczyć (jeśli ktoś nie był tam osobiście), na ile Organizatorzy sprostali wyzwaniu. Naszym zdaniem – rewelacja! Wystawcy, ekspozycje, ich oferta. Kwintesencja alternatywności, design i sztuka.
Takie alternatywne targi ślubne powinny odwiedzać nie tylko przyszłe pary młode, ale i cała branża. Bo przecież kto, jak nie właściciele sal weselnych, zaczerpną z inspiracji zastaw stołowych? To oni powinni robić zdjęcia kompozycjom talerzy i sztućców. Na takich targach branża może się poznać, podpatrzyć trendy, poczuć co w trawie piszczy – w ferworze działań w biznesie, nie zawsze jest na to czas. Dlatego zachęcamy także właścicieli sal weselnych i innych przedstawicieli branży ślubnej, by śledzili nie tylko masowe targi (my je sobie zupełnie odpuszczamy), ale właśnie te alternatywne. To jest kierunek, w który skręcają śluby. To nieuniknione – i super! Im wcześniej branża zareaguje na to, co się dzieje, tym więcej i tym ciekawszych klientów zdobędzie.
Słowo od organizatorów
„Pierwsze alternatywne targi ślubne w Łodzi OFF Wedding były czystą magią. Wystawcy zachwycili nas swoim profesjonalizmem z jakim przygotowali cudowne stoiska. Gościliśmy około 1500 odwiedzających, na twarzach, których widać było oczarowanie oferowanymi usługami i produktami. Atmosfera była bardzo luźna, sprzyjająca rozmowom i spokojnemu zapoznaniu się z ofertą nowoczesnych, naturalnych ślubów. Jako organizatorzy czujemy się spełnieni i oficjalnie możemy powiedzieć, że było dokładnie tak jak chcieliśmy. A nawet lepiej.” – podsumowuje targi Off Wedding Marzena Hans, organizatorka.
Zdjęcia: ajem.pl
