Miasto zawsze jest wdzięcznym tłem do sportretowania miłości. Niczemu się nie dziwi, wszystko do niego pasuje. I zawsze jest fotogeniczne: nocą i dniem, przy starej fasadzie, w kafejce, na rogu, na progu czy w budce telefonicznej. Spacer po Berlinie z dwójką zakochanych.
Wyobraźcie sobie ciepły, jesienny dzień. Jest tak słonecznie, że nie trzeba jeszcze zakładać kurtek. Spacerujecie sobie leniwie po dużym, fascynującym mieście. Niech to będzie Berlin. Tak, Berlin! Miejsce o nieskończonej liczbie zakamarków, zaułków, zakrętów. Mijacie roześmianych ludzi, nonszalanckich, zrelaksowanych. Siedzą sobie w kawiarniach, na skwerkach, spacerują niespiesznie. Jest głośno, przyjemnie głośno. Bo miasta powinny takie własnie być – chce się czuć w nich życie. Nie idziecie do żadnego konkretnego celu – ot, włóczycie się raczej , przysiadając jak motyle to tu, to tam.
Tak widzimy prezentowaną sesję Agaty i Manuela. Oglądając te zdjęcia, czujemy jakbyśmy przechadzali się po złocistym od liści Berlinie. Bez planu, bez mapy i utartych szlaków. Wiedzeni intuicją, radością ze zwyczajnego spaceru dla spaceru.
Zdjęcia: Ania Margoszczyn Fotograf
Zdjęcia: Ania Margoszczyn Fotograf
Świetna sesja. Widać luz, spokój i miłość. Wszystko co lubimy 🙂