Miasto zawsze jest wdzięcznym tłem do sportretowania miłości. Niczemu się nie dziwi, wszystko do niego pasuje. I zawsze jest fotogeniczne: nocą i dniem, przy starej fasadzie, w kafejce, na rogu, na progu czy w budce telefonicznej. Spacer po Berlinie z dwójką zakochanych.
Tag / foto
Po obejrzeniu tej sesji wiemy, że chyba nic nas już nie zaskoczy! Każde miejsce może stać się tłem dla sportretowania zakochanych w sobie ludzi. Sesja w IKEA to popis kreatywności, zaangażowania i otwartości pary fotografów i pary fotografowanych.
Tej sesji trudno się oprzeć. Jest jak bombonierka z wyrafinowanymi czekoladkami: smakujemy jedną po drugiej, a każda tak samo pyszna. Sesja pod dachami Paryża już z racji tematu zachęca do obejrzenia.
Słońce pojawiło się w tej sesji, ale nie ono jest warunkiem niezbędnym nowego trendu, jaki obserwujemy od kilku sezonów u fotografów. Surowy krajobraz, ogólne ochłodzenie, ogrom natury, minimalizm. Estetyka jak w malarstwie Fredricha Caspara czy z filmu Wichrowe Wzgórza.
Czujemy zapach pomarańczy, słyszymy plusk wody i śmiech zakochanych. Oczy się cieszą na ten letni krajobraz. Sesja, od której szaleją zmysły.
Jest wielka szansa, że zapamiętacie te kadry na długo i będą za Wami chodzić – tak duże zrobią wrażenie. Na nas podziałała hipnotyzująco. Im dłużej oglądamy te zdjęcia, tym głębiej do nas trafiają.
Coraz częściej pojawiają się u nas takie sesje par: wygaszone, niby przybrudzone, oglądane jakby zza za szkiełka. Bardzo je lubimy. Brak tu zapierających dech w piersiach widoczków, za to akcent położony jest głównie na emocje i uczucia.
Nie zobaczycie w tej sesji Londynu, do jakiego przywykły nasze skojarzenia. Gdzieś tam majaczą charakterystyczne dla niego obiekty, ale są tylko dalekim tłem pokrytym strużkami deszczu. Tu najważniejsi są Przemek i Benita. Tak po prostu.
Ileż to genialnych zdjęć powstało na zabieganych ulicach metropolii! Mistrzowie kadrów od zawsze zakochani byli w miastach, szukając w nich prawdziwych emocji. Ta sesja jest takim zapisem uczuć, gdzie miasto jest jednocześnie tłem i uczestnikiem.
Nie każdy chce uciekać za miasto.
Ile par jest gotowych wspiąć się kilka tysięcy metrów nad poziomem morza, by uwiecznić swoją miłość? Do tego właśnie skłonni byli Sylwia i Szymon. Trud się opłacił, bo takiej sesji nie zobaczycie często.
Złota godzina przed zajściem słońca, plaża zalana miękkim blaskiem, szum morza. Jeśli macie odwagę przyglądać się zakochanym w tej intymnej scenerii, spacerować wraz z nimi po piasku – to zapraszamy do lektury tego minimalistycznego reportażu.
Macie ochotę poczuć włoski klimat słodkiego dolce far niente? Powiew morza, wąskie uliczki i rozpalone słońcem klimatyczne domki Ostuni to sceneria, jaka zostaje w pamięci na zawsze. Zapraszamy do smakowania tej niezwykłej sesji narzeczeńskiej.