W poprzednim tygodniu miałem okazję wyskoczyć na nieformalny miting grupy fotografów LOOKSLIKEFILM w stolicy. Jest to grupa zapaleńców fotografii ślubnej, poruszających się nie tylko w podobnej stylistyce zdjęć, ale również nadających na podobnych falach 🙂 Było to pierwsze spotkanie tego typu w Polsce, natomiast planowane są kolejne, m.i. w Krakowie, czy Trójmieście. Głównym prowodyrem zamieszania był Maciej Suwalowski, który podjął się organizacji całego iwentu.
Spotkanie miało swój początek w bardzo klimatycznej restauracji Healthy As Hell prowadzonej przez świetny duet fotograficzny The Snap Shots. Gospodarze tego przybytku (Natalia i Marcin) napełnili nasze brzuchy przepysznym wegetariańskim jadłem. Była okazja, żeby wszyscy się poznali. Większość z uczestników znała się głównie z internetów 🙂 Z kilkoma osobami kontaktowałem się wcześniej via Facebook. Dla przykładu: Łukasz Zyśk, bardziej znany w branży jako Projekt35, opublikował na łamach naszego Zespołu Napięcia jeden ze swoich reportaży, który możecie zobaczyć TUTAJ.
Po posileniu się i pogaduchach, przyszła pora na praktyczną część spotkania, czyli wspólną sesję fotograficzną. Naszymi modelami została urocza para – Kama i Tomek, których podziwiam za odwagę. Zwykle większość Par mocno krępuje się przed jednym obiektywem. Oni pozowali przed dwudziestoma! (nie licząc przechodniów, którzy także robili im/nam zdjęcia) 🙂 Po ustaleniu jako takiego planu działania, ruszyliśmy w miasto 🙂 Najsamprzód kilka miejskich scenerii, następnie Pole Mokotowskie i bardziej naturalna aura. Na koniec sesja w ruinach opuszczonego (niegdyś bardzo popularnego) klubu, gdzie w ruch poszły race dymne 🙂 Okazuję się, że sesja z racami nie jest taka prosta, ale po dłuższym eksperymentowaniu, chyba każdy z uczestników złapał kilka kadrów, z których był zadowolony.
Po zakończeniu części praktycznej, wróciliśmy do „bazy”. Kolejny posiłek i wymiana doświadczeń w „luźniejszej” atmosferze 🙂 Chętni przystąpili także do wspólnej obróbki zdjęć z tego dnia. Ja musiałem wracać 🙁 Choć przy najbliższej okazji na pewno powtórzę taki wypad. Z tego miejsca chciałbym jeszcze raz podziękować Maćkowi za organizację, naszym gospodarzom za ciepłe przyjęcie i pyszną strawę, oraz wszystkim uczestnikom za wspólnie spędzony, owocny dzień. To była czysta przyjemność móc spędzić go w tak zacnym gronie 🙂
Co by nie być gołosłownym, zapraszam Was na relację fotograficzną z tego wydarzenia, poprzeplataną zdjęciami Kamy i Tomka, którym jeszcze raz bardzo dziękuję za wytrwałość 😉